Metoda Invisalign® zyskała na popularności dzięki nieinwazyjnym technikom prostowania zębów i zgryzu, w relatywnie krótkim czasie. Oczywiście, to tylko jedne z jej cech i zalet, które skłoniły miliony pacjentów na całym świecie do skorzystania z leczenia ortodontycznego przy pomocy przezroczystych nakładek. Zanim się pojawiły, aparaty ortodontyczne kojarzyły się przede wszystkim z niewygodnymi i nieestetycznie wyglądającymi drutami oraz zamkami na zębach. Długie, kosztujące wiele wyrzeczeń, choćby w zakresie diety i problemów z mową leczenie sprawiało, że nie każdy miał ochotę się na nie decydować. Pacjenci leczeni metodą tradycyjną wspominają także o towarzyszącym im bólu zębów, który pojawia się po każdej wizycie kontrolnej, związanej z wymianą drutu, ligatur i innych, niezbędnych dla uzyskania efektu czynnościach. Także samo noszenie tradycyjnego aparatu bywa nieprzyjemne. Ostre krawędzie zamków i obecność drutu mogą kaleczyć tkanki miękkie jamy ustnej – wnętrze policzków, warg oraz język. Chwilową ochronę i ulgę przynosi stosowanie specjalnych wosków, jednak nie ma gwarancji, że powtórnie nie dojdzie do otarć, nawet po długim czasie noszenia aparatu.

Pacjenci, którzy stoją przed decyzją wyboru metody leczenia ortodontycznego zastanawiają się, jak wygląda w przypadku metody nakładkowej? Czy leczenie Invisalign® jest bolesne i co robić, aby jego przebieg był jak najbardziej komfortowy?

Jedną z cech, jaką charakteryzują się przezroczyste nakładki Invisalign®, jest ich gładka powierzchnia. Dzięki temu nie powodują otarć i doskonale przylegają do zębów. Posiadają niewielkie, wolne przestrzenie, które są przeznaczone na przesuwające się zgodnie z planem leczenia zęby. Alignery są wykonywane indywidualnie dla każdego pacjenta, ze specjalnie opatentowanego tworzywa Smarttrack™. W tym celu niezbędna jest pierwsza wizyta, czyli konsultacja, podczas której stomatolog standardowo przeprowadza badanie (zarówno jamy ustnej, jak i proporcji twarzy) oraz wywiad lekarski z pacjentem. To co, wyróżnia system Invisalign® od innych metod leczenia wad zgryzu, jest korzystanie z nowoczesnych, cyfrowych rozwiązań wspieranych przez sztuczną inteligencję. Do takich należy pobieranie cyfrowych wycisków oraz stworzenie wizualizacji uśmiechu pacjenta. Takie działania pozwalają na bardzo precyzyjne zaplanowanie leczenia. Dzięki nim lekarz oraz główny zainteresowany, jeszcze przed rozpoczęciem leczenia mogą prześledzić krok po kroku, jak będą prostować się zęby wraz z założeniem kolejnej partii nakładek oraz jaki będzie jego końcowy rezultat. Po pierwszej wizycie wiadomo już ile będzie kosztowało leczenie i jaki będzie jego szacowany czas. Takie informacje z pewnością sprzyjają podjęciu przez pacjenta decyzji, gdyż doskonale wie, na co “się pisze”. Jeśli wyrazi zgodę, lekarz zamawia indywidualne nakładki i rozpoczyna się trwająca średnio 12-18 miesięcy terapia. Oczywiście, wszystko zależy od wielkości i rodzaju wady zgryzu.

Pora założyć pierwsze nakładki. Nie da się ukryć, że pacjenci mogą przez pierwsze dni ich noszenia odczuwać dyskomfort, co jest rzeczą całkowicie naturalną. Może to być uczucie rozpierania, naciskania na zęby, jednak szybko mija. W miarę ustawiania zębów na ich właściwe pozycje, te pod wpływem działania siły mogą stać się bardziej tkliwe. Nie jest to jednak ból, który mógłby utrudniać codzienne funkcjonowanie. Warto podkreślić, że nakładki działają na łuki zębowe bardzo precyzyjnymi, lecz niewielkimi siłami, co daje większy komfort podczas ich noszenia oraz minimalizuje ryzyko osłabienia zębów i dziąseł. W przypadku niektórych wad zgryzu niezbędne jest założenie malutkich wypustek, które przykleja się w określonych punktach na powierzchni wybranych zębów. Attachmenty, bo o nich mowa, mają za zadanie zwiększenie siły nacisku, jaki aparat wywiera na zęby. To odpowiedniki zamków w tradycyjnym aparacie stałym. O ile, schowane pod nakładką nie są specjalnie wyczuwalne, mogą wywołać dziwne uczucie po jej zdjęciu. (Dla przypomnienia, nakładki można zdejmować i należy to bezwzględnie robić każdorazowo przed zjedzeniem posiłku czy czyszczeniem zębów). Z relacji pacjentów wynika jednak, że do noszenia attachmentów można szybko się przyzwyczaić i proces adaptacji średnio trwa 2 dni. Z pewnością jednak nie jest to ból, a jedynie przejściowy dyskomfort wynikający z uczucia, że coś jest na zębach.

Aparat Invisalign® z uwagi na swoją budowę, delikatne działanie i możliwości zdejmowania daje dużą swobodę i komfort pacjentom. Nie oznacza to jednak, że można go do woli zdejmować. Z ogólnie przyjętych zaleceń wynika, że ten powinien znajdować się na zębach przez około 22 godzin w ciągu doby. Niedotrzymanie tej czasowej reguły może skutkować wydłużeniem terapii, a nawet jej niepowodzeniem. Dodatkowo, zdejmując często nakładki nie dajemy szans naszym zębom, aby się do nich przystosowały. To ważne, aby mimo pokusy, zwłaszcza w ciągu pierwszych godzin po założeniu nakładek (także po zmianie na nową partię), nie zdejmować ich co chwilę. Oczywiście, wyjątkiem są wyżej wspomniane sytuacje, gdy chcemy coś zjeść, wypić kolorowy bądź gorący napój i umyć zęby. Aby się nie stresować nową sytuacją i zmniejszyć ewentualny dyskomfort, jaki może być odczuwalny w okresie adaptacji, można na jakiś czas zrezygnować z jedzenia twardych produktów spożywczych (np. świeżych owoców i warzyw) oraz unikać publicznych wystąpień. Warto też uzbroić się w nieco cierpliwości i przez te kilka dni po założeniu pierwszej pary nakładek nie wpadać w panikę, jeśli zdarzy się seplenienie bądź dziwne uczucie na zębach. W razie początkowych problemów z mową należy spokojnie ćwiczyć wymawianie problematycznych głosek, aby poczuć się pewnie i szybko przyzwyczaić do nowej rzeczywistości. Niezależnie od tego, po kilku dniach dyskomfort mija, a osoby z otoczenia często nawet nie zorientują się, że na zębach pacjenta znajdują się nakładki.

YouTube
YouTube
Instagram